To jest film o tym mega Opiekunie, który interweniuje w nasze życie, bo wie, że sami sobie nie poradzimy. W życiu pojawiają się przecież problemy takiego kalibru, o jakim opowiadamy filmie i przerastają najsilniejszych. Są sprawy, z którymi nie można samemu się uporać, ale z pomocą z nieba się daje. To jest przesłanie filmu.
16 czerwca br. w Zawierciu, po kongresie firmowym Novision, udało nam się przeprowadzić wywiad ze znanym aktorem, komikiem i reżyserem – Cezarym Pazurą. Cezary Pazura na seminarium Novision Główny gość spotkania po znakomitym występie opowiadał w kuluarach nie tylko o nowym projekcie satyryczno-edukacyjnym z cyklu – „Pieniądze Na Wesoło”, ale również o tym, jak artysta łączy świat sztuki z biznesem. Małgorzata Skórska: Czy jest pan zadowolony ze swojego debiutanckiego filmu pt. „Weekend”? Cezary Pazura: Tak, jestem bardzo zadowolony z filmu „Weekend”. Dokładnie takiego filmu chciałem i taki udało mi się zrobić. Cieszę się, że „Weekend” obejrzało w kinach prawie 800 tys. widzów oraz, że jako pierwszy polski film został dystrybuowany w sieci kin Cineworld. To duży sukces. Tym bardziej, że jeśli chodzi o szeroką dystrybucję na terenie Wielkiej Brytanii, to do tej pory nikomu to się nie udało. „Weekend” był pierwszy. MS: Jakie ma pan plany zawodowe na najbliższe miesiące? CP: Rozmawiamy w dniu, w którym została zaakceptowana ostateczna wersja obrazu filmu „Sztos 2”. W drugiej części kultowego „Sztosu” gram jedną z głównych ról. Ponadto moja firma Cezar 10 jest producentem tego filmu, a reżyserem – podobnie jak pierwszej części – jest Olaf Lubaszenko. Oczywiście to jeszcze nie koniec dalszych prac post produkcyjnych związanych ze „Sztosem 2”, ale jeden z najważniejszych etapów mamy już zakończony. Premierę przewidziano na 20 stycznia 2012 roku. MS: Czym dla pana jest sukces? CP: Jednoznaczna interpretacja tego pojęcia jest bardzo trudna. Dla aktora, z punktu widzenia zawodowego, sukcesem jest to, że gra dużo dobrych ról, a propozycje, jakie dostaje, są interesujące. Jeśli chodzi o mnie, to na pewno taki sukces zawodowy udało mi się osiągnąć. Natomiast z perspektywy czasu, dla mnie jako człowieka, największym sukcesem jest szczęście w życiu prywatnym. Mam kochającą rodzinę i ona znaczy dla mnie najwięcej. Cieszy mnie też, że żyjemy w świecie pokoju, że możemy coś zaplanować i do tego dążyć. I to mi się w życiu udało, że zaplanowałem sobie jakąś drogę i po tej drodze skutecznie staram się maszerować i to jest dla mnie sukces. Jeżeli sobie wyznaczysz metę i do niej idziesz i widzisz, że idziesz dobrą drogą. MS: Jest pan świetnym aktorem, znanym i uznanym kominkiem, reżyserem. Czy współczesnego aktora można nazwać przedsiębiorcą? CP: Prezydent Lech Wałęsa był pierwszym, który powiedział: „Trzeba wziąć swoje sprawy w swoje ręce.” Po kilku latach pracy, kiedy rzeczywiście dobrze rozwijałem się jako młody aktor i kiedy pojawiły się już moje pierwsze małe sukcesy, już wtedy powoli dojrzewałem do myśli, żeby kiedyś połączyć sztukę aktorską z biznesem. Dawniej aktorom wolno było mieć spółki cywilne. Również miałem taką spółkę – byłem, jak to określałem, „człowiekiem-firmą”. Bardzo mi się to podobało i tak już zostało. W tej chwili mam już spółkę akcyjną – Cezar 10, która właśnie wyprodukowała mój pierwszy film „Weekend”, a w tej chwili produkuje „Sztos 2”. Mimo, że istnieje od 2007 roku jest już marką na rynku. Napływa do nas mnóstwo scenariuszy, co oznacza, że dużo ludzi słyszało wiele dobrego o Cezar 10 i chce z nami współpracować. MS: Teatr, kino, aktor, a biznes – jak pan postrzega ten problem z perspektywy dzisiejszych czasów? CP: Byłem jednym z pierwszych aktorów, który tę drogę w Polsce torował i za to wszystko byłem poddawany ciągłej krytyce. Równocześnie jednym z pierwszych aktorów, który publicznie stwierdził, że granie w reklamie nie jest grzechem, który założył spółkę, zrobił sitcom w Polsce i jednym z pierwszych, który założył spółkę producencką. Dlatego wciąż zarzucano mi, że artysta nie może się takimi rzeczami zajmować, a ja przecież dość skrzętnie analizowałem swoje życie i patrzyłem na świat. W Stanach Zjednoczonych i w innych krajach działał normalny system, a my żyliśmy wtedy w czasach transformacji. Teraz na szczęście wszystko się zmieniło i aktor ma większe możliwości. MS: To dość śliska granica, której przekroczenie może okazać się dla aktora niebezpieczne. Czy granica pomiędzy sztuką, a biznesem się nie zaciera? CP: Wielokrotnie zastanawiałem się nad tym i też znajomi często mnie o to pytali – czy produkując film równocześnie można reżyserować? Odpowiem, że produkując film można reżyserować, ale ciężko by mi było, gdybym musiał równocześnie reżyserować i grać – miałbym rozdwojenie jaźni (śmiech). Bardzo lubię stać pewnie na nogach. Obserwuję młodych i naiwnych aktorów, którzy liczą na coś takiego jak rola życia. Aktor przez całe życie myśli, że to jest ta rola, która da mu splendor i już do końca życia będzie bogaty, znany i lubiany. Nie, tak nie jest, bo życie nasze polega na tym, że bardzo szybko konsumujemy sztukę. Życie filmu trwa w kinie miesiąc, może dwa, i czy to jest „Awatar” czy „Weekend”, to bardzo szybko o tym zapominamy i już trzeba rozpocząć pracę nad nowym projektem i tu właśnie rodzi się przedsiębiorca. Współczesny człowiek musi być – tak jak Leonardo da Vinci – wszechstronny. MS: Czy machina biznesowa nie przykrywa artyzmu? CP: Odpowiem na to pytanie może przekornie, że ja już się w życiu nagrałem i jakby tę satysfakcję z tego, co zrobiłem już mam. Powiem szczerze, że ta przedsiębiorczość bardziej mnie pociąga teraz, niż samo występowanie. Tych występów mam na co dzień bardzo dużo i nie łaknę ich tak bardzo. W życiu tak naprawdę jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, że niekoniecznie to musi być aktorstwo. MS: Dziś skupiliśmy się na biznesie, na finansach… Jak współczesny aktor zabezpiecza swoją przyszłość finansową? CP: W momencie, kiedy zetknąłem się z firmą Novision, dowiedziałem się, ile popełniałem błędów w kwestii zarządzania własnymi pieniędzmi. Dlatego teraz wiem jedno – najpierw muszę zrobić duży remanent, bo podczas życia nazbierało się wiele drobnych niedociągnięć. Trzeba wyraźnie zrobić podział na aktywa i pasywa – należy je policzyć, a potem nimi mądrze gospodarować. Podczas jednego z wykładów Novision, nagle wrócił do mnie pewien obrazek z przeszłości, kiedy byłem młodym 24 letnim aktorem i rozpoczynałem wtedy pracę na etacie w Teatrze Ochoty w Warszawie. Nagle przypomniała mi się symboliczna scena – starsza pani księgowa wręczyła mi do wypełnienia kwestionariusz pogrzebowy do przyszłej emerytury, która wtedy wydawała mi się bardzo odległa. Po latach nagle przebudziłem się w trakcie konferencji firmy Novision i pomyślałem: „Panie Pazura, ma pan 49 lat. Czas pomyśleć o przyszłości nie tylko swojej, ale i swoich najbliższych.” Najwyższa pora, by pomyśleć o finansach i oszczędzaniu. Na co dzień, pochłonięci karierą i żyjący z dnia na dzień o tym zapominamy, choć, żeby oszczędzać, trzeba mieć z czego, a w naszym kraju to nie jest takie oczywiste. Dopiero teraz zrozumiałem na czym polega filozofia oszczędzania. Będę się starał tego trzymać, bo to są cenne uwagi. MS: To nie pierwsza pana przygoda z firmą Novision? CP: Rzeczywiście już wcześniej miałem możliwość zapoznać się z firmą. Wtedy z ciekawością wysłuchałem jednego z wykładów Novision. Wspólnie z prowadzącymi doszliśmy do wniosku, że może warto spróbować wspólnej pracy, ale nieco w innym wymiarze. Zamarzyło nam się powiedzieć ludziom o pieniądzach tak, aby było to dla nich zabawne, ale i interesujące. Chcieliśmy znaleźć podobieństwa między ludźmi – kobietami, mężczyznami – a monetami, banknotami. Chcemy to pokazać w krzywym zwierciadle, bo najlepiej edukować się przez śmiech… Taki był pomysł i ja z przyjemnością do tego projektu się przyłączyłem. MS: Pieniądze, biznes na wesoło? CP: Tak, na wesoło. W życiu nie można wszystkiego, co ważne, demonizować, bo najgorzej jest podchodzić do pieniędzy właśnie w ten sposób – człowiek trzęsie się i boi, bo nie wie, co z nimi zrobić. Dlatego trzeba tego „diabła” oswoić. Jak się okazuje – nie taki diabeł straszny jak go malują – i z pomocą przychodzą fachowcy w tym zakresie – firma Novision. To oni uświadamiają nam pewne rzeczy, bo my po prostu tego nie wiemy, a tego w szkole nie uczą, niestety. MS: Czy aktor ma manierę oszczędzania pieniędzy? CP: Czy aktor – to nie wiem, ale ja staram się oszczędzać i świadomie zarządzać pieniędzmi. Żyjemy w czasach, gdzie obecne pokolenie aktorów zarabia naprawdę nieźle, czy to z ról filmowych, czy kontraktów reklamowych. Takie pieniądze warto mądrze zagospodarować. MS: Przed panem jeszcze do zrealizowania wiele projektów zawodowych. Jak to wszystko wpisuje się w definicję rentierstwa? Czy można powiedzieć, że jest już pan rentierem? CP: Nie, absolutnie jeszcze nie jestem. I można powiedzieć, że spędza mi to sen z powiek. To moje marzenie, żeby dożyć do takiego momentu, aby nie musieć iść do pracy, a móc żyć z tego co człowiek już zaoszczędził. I niestety tak mi się życie poukładało, że jeszcze tym rentierem nie jestem i jeszcze będę musiał do tej emerytury na pewno pracować, ale wtedy kto wie, kto wie… MS: Sztuka filmowa, komediowa, sposobem na osiągnięcie niezależności finansowej? CP: Kiedy zaczynałem pracę jako aktor w latach 80 to mówiło się, że aktorstwo to jest hobby dla bogatych ludzi, że z tego się nie da wyżyć i rzeczywiście wielu moich kolegów wtedy zrezygnowało z zawodu. Ja sobie określiłem taką cezurę czasową, że jeżeli nie uda mi się przez ileś lat odnieść sukcesu w zawodzie, to też sobie dam spokój i poszukam alternatywy. Okazało się jednak, że jakoś tak z roku na rok radziłem sobie coraz lepiej. Potem zmienił się ustrój, przeczekałem największe kryzysy. Później zaczęło być coraz bardziej normalnie i ja zostałem na tej fali wznoszącej i udało mi się załapać na ten okres, gdzie z aktorstwa, jeżeli już człowiek uprawia rzetelnie ten zawód i ma dorobek i ochotę to robić – da się wyżyć. Ale też są przykłady, np. Marek Kondrat, który już po prostu miał tego dosyć i wolał się zająć czymś normalnym, bo aktorstwo to jest bardzo trudny zawód. Człowiek jest ciągle na cenzurowanym i codziennie musi udowadniać nie tylko sobie, ale i wielu ludziom, że nie jest „wielbłądem”… MS: Czyli współczesny aktor może być równocześnie biznesmenem i artystą? CP: Jak najbardziej powinien. Myślę, że koledzy po fachu już do tego dojrzeli. Widzę, że młodzi aktorzy bardzo realnie myślą o finansach i normalnie rozmawiają o pieniądzach. Kiedyś artystom wręcz nie wypadało mówić o pieniądzach… W tej chwili wszyscy głośno mówią o finansach wprost. Sam prowadzę takie rozmowy z moimi kolegami po fachu, kiedy przychodzi do mnie aktor i otwarcie mówi, jaka jest jego stawka za dzień zdjęciowy. Mimo, że to mój kolega, muszę sobie policzyć, czy mnie na niego stać. To tylko tyle. MS: Dziękuję za rozmowę.
I. Data premiery: 2005-01-01. Rok wydania: 2005. Pokaż więcej informacji. Książka Szpiedzy i Dyplomaci. Wywiad Hiszpański w XVIII Wieku autorstwa Taracha Cezary, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie . Przeczytaj recenzję Szpiedzy i Dyplomaci.
Rozmowę prowadził Robert Wyszkowski, pomysłodawca i redaktor polskojęzycznej audycji, która już od 19 lat działa na antenie Radia Dreyeckland we Freiburgu -„Freiburg po polsku „. Tematy audycji to głównie lokalne wydarzenia polsko – niemieckie, inicjatywy, wywiady, wydarzenia polonijne, wiadomości z życia Polonii w regionie trójkąta państw – Niemcy, Szwajcaria, Francja. Radio -„Freiburg po polsku ” – WYWIAD Z CEZARYM PAZURA Więcej o polskim radiu w Freiburgu i Klubie Sobieski, niebawem na naszym portalu. Uczestnicy obchodów 199 rocznicy śmierci T. Kosciszki pod pomnikiem w Zuchwil /Szwajcaria – miejscowość w pobliżu Solothur, gdzie mieści się Muzeum T. Kościuszki. /na zdjęciu delegacja towarzystwa miłośników T. Kościuszki z Krakowa i Szczekocin, delegacja z Freiburga Klub Sobieski Freiburg , Szwajcarska Polonia/ Robert Wyszkowski w wywiadzie z Cezarym Pazurą Tagi: polski portal o Austrii, polskie radio za granicą, portal polonii austriackiej, radio Freiburg, Robert Wyszkowski Kategoria: Archiwum /, Z kraju i ze świata
Wspaniały wieczór i spotkanie z jednym z najlepszych polskich kabareciarzy ,wyśmienitym aktorem Cezarym Pazurą. Zagwarantowane: dobry humor, wspaniałe wykonanie , dwie godziny śmiechu , relaksu, dobrej atmosfery.
Julia Materna: Kiedy i w jakich okolicznościach pojawił się pomysł na film "Psy"? Wladyslaw Pasikowski: W TVP święcił triumf amerykański serial "Miami Vice". W czasie realizacji "Krolla", czyli w roku 1989, Olaf Lubaszenko powiedział mi, że chętnie zagrałby z Bogusławem Lindą taką parę policjantów, jak Johnson i Vincent. Rozbawił mnie ten pomysł i zaintrygował. Po skończeniu zdjęć do Krolla napisałem scenariusz filmu "Policjanci z Warszawy" i zaniosłem go do Juliusza Machulskiego, o którym wtedy myślałem, że będzie moim producentem do końca świata - tak dobrze nam szła współpraca. Juliusz przeczytał i powiedział, że ci policjanci to bardziej z Miami niż z Warszawy, a o takich lepsze filmy robią lokalsi na Florydzie…. Napisałem więc drugi scenariusz, zupełnie inny, w którym już nie było miejsca dla Olafa, natomiast pojawiła się rola dla Marka Kondrata i ten właśnie scenariusz Juliusz przyjął w zasadzie bez poprawek i skierował do produkcji. I to jest film, który Państwo znają. JM: Z jakim odbiorem widzów spotkał się film? Realizacja musiała wymagać dużej odwagi, aby przedstawić na ekranie sytuację polityczno-społeczną, która była tak aktualna… WP: "Dno moralne" i "rynsztok" oraz "zamówienie ubeckie"- taki był tenor pierwszych recenzji. I jeszcze, że zniszczyłem piękny język polski, który wszyscy poza mną kultywują i rozwijają od tysiąca trzydziestu dziewięciu lat… O dziwo, na festiwalu środowisko, czyli moi koledzy z branży, byli bardziej łaskawi i dali nam z pięć indywidualnych nagród, choć nie dali nam nagrody głównej. A potem publiczność zagłosowała biletami za filmem, choć może bardziej kupując pirackie kopie na VHS. I dzięki temu, choć nikt z nas, poza piratami, na tym nie zarobił, to mimo że w kinach film obejrzało 260 tysięcy ludzi, to film znali niemal wszyscy w całym kraju i absolutnie wszyscy z diaspory w Chicago. Zrobienie filmu nie wymaga odwagi… Może w Turcji, albo Iranie… Ale od odwagi to są strażacy, żołnierze, ratownicy górscy, nie filmowcy. JM: Czy obserwuje Pan, iż niektóre elementy filmu przetrwały do dziś? WP: Nie. Film jako całość przetrwał i jest maksymalnie eksploatowany przez mniej popularne kanały telewizyjne. Rola Franza do dziś wlecze się za Bogusławem Lindą, a i mnie czasami rozpoznają jako "ten od psów, Ślesicki chyba…". JM: Jak powstawały kultowe dialogi, które w latach 90. mogły uchodzić za kontrowersyjne? WP: Normalnie, spod palców. Większość napisałem sam na maszynie, wspierając się lakonicznością i jak mówią scenarzyści, ekonomicznością dialogów z amerykańskich westernów i filmów policyjnych. Znaczący wkład wnieśli sami aktorzy. "Ty stara jesteś" wymyślił Bogusław Linda, "a kto umarł ten nie żyje" to wkład Olafa Lubaszenko. JM: W jaki sposób wybierał Pan aktorów do filmu? WP: Wybrałem Bogusława po znajomości i po przyjacielsku. Olaf dostał rolę, bo był inspiratorem filmu. Marka Kondrata i Tadeusza Szymkowa obsadził Bogusław. Artura Żmijewskiego chciałem poznać i to była doskonała okazja. Czarek miał u mnie stały etat. Kłopot był z dziewczyną. Szukaliśmy jej miesiącami, bo ja się uparłem, że szesnastolatki nie może grać dwudziestosześcioletnia aktorka po szkole. Wreszcie zrozpaczony brakiem partnerki Bogusław zwrócił się o pomoc do swojej małżonki, Pani Lidii Popiel, która akurat robiła zdjęcia mody i znała wszystkie piękne i zgrabne dziewczyny. Wybraliśmy najpiękniejszą i najzgrabniejszą. JM: "Psom" towarzyszy wspaniała ścieżka dźwiękowa. Jak przebiegała współpraca z Michałem Lorencem? Co go inspirowało? WP: Co go inspirowało? Powiedziałem mu tylko o instrumentacji, że chce trąbkę solo, dużo smyczków i żadnej blachy…. No i żadnej tonacji durowej. Michał jest trudny, bo jest wielkim artystą. Ja również jestem trudny, ponieważ nie jestem takim znów artystą, więc współpraca szła różnie, ale w pewnym momencie obaj uznaliśmy, że efekt jest ważniejszy od naszych sympatii i animozji i jakoś poszło. Ciągle jesteśmy kumplami zadowolonymi z siebie tak bardzo, że ostatni film znów zrobiliśmy razem i znów "Psy". JM: Czy mógłby Pan przytoczyć ciekawą historię z planu filmowego, która nie jest znana odbiorcom filmu? WP: Jest tam taka scena, że sfrustrowany Maurer postanawia się zatracić w seksie i w tym celu wybudza śpiącą Angelę, aby się zaspokoić. I tu stanął przed nami problem, jak ją wybudzić. Pocałunek odpadał, bo nie robiliśmy komedii romantycznej. Uznałem, że bohater powinien od razu przystąpić do sedna… Z powodu wieku aktorki zlokalizowałem, wyznaczyłem i nakazałem filmować to "sedno" na wysokości jej kolan. Bogusław do dziś uważa, że niezły film nam się udał, poza tą jedną jedyną sceną, która według niego jest głupia, jak szafka na buty.
Hasło do krzyżówki „film z bogusławem lindą i cezarym pazurą” w słowniku krzyżówkowym. W naszym internetowym leksykonie definicji krzyżówkowych dla wyrażenia film z bogusławem lindą i cezarym pazurą znajduje się tylko 1 definicja do krzyżówek. Definicje te zostały podzielone na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz inne
Rozmowa z Cezarym Pazurą Przeraża mnie liczba śmiertelnych ofiar wypadków - 7 tysięcy rocznie. To tak, jakby co roku znikało małe miasto, nie tylko z winy lekkomyślnych kierowców, ale... 26 lutego 2002, 0:00 mat. infor. Robert Kubica – Rywalizacja to moja pasja W swojej długiej karierze krakowianin wygrał Grad Prix Kanady 2008, a po dramatycznym wypadku podczas rajdu we Włoszech zaliczył spektakularny powrót do... 3 czerwca 2022, 15:00 Jaka przyszłość czeka markę DS? Wywiad z Beatrice Foucher Historia marki DS jest bardzo bogata, ale i dość skomplikowana. Po wielu latach spędzonych w cieniu i po nieśmiałych próbach Citroena, który starał się wypuścić... 1 czerwca 2022, 9:58 Główne grzechy kierowców. Czego nie uczą podczas kursów na prawo jazdy, a powinni? Rozmowa z instruktorem techniki jazdy Rozmowa z Pawłem Janickim, instruktorem techniki jazdy z Moto Park Kraków. Czy za kierownicą mamy problem z pokorą? 15 listopada 2021, 7:14 Wyjazd nad morze. Jak w weekendy ominąć wąskie gardło na węźle Szczecin Kijewo? Zbliżający się długi weekend (3-6 czerwca) będzie sprzyjał wyjazdom nad morze. W województwie zachodniopomorskim szczególną uwagę trzeba zwrócić na utrudnienia... 2 czerwca 2021, 7:02 Prawo jazdy. Instruktor nauki jazdy: Kierowcy zapomnieli, jak się jeździ zimą Śnieg na drogach przysparza sporo problemów kierowcom. Jak sobie radzić w takich warunkach? - Przede wszystkim jedźmy wolniej i ostrożniej, bez gwałtownych... 11 lutego 2021, 8:11 Ubezpieczenia. W pogoni za wiedzą, czyli detektywi w służbie ubezpieczycieli Czy towarzystwa ubezpieczeniowe są narażone na zakusy naciągaczy? Nikt co do tego nie ma wątpliwości. Rokrocznie Polska Izba Ubezpieczeń publikuje raport o... 26 grudnia 2020, 8:41 Sobiesław Zasada: W życiu nie chodzi o to, by się ścigać Jakim samochodem jeździ na co dzień zwycięzca 148 rajdów? Czy dostawał mandaty za przekroczenie prędkości? 25 grudnia 2020, 8:34 Koronawirus uderza w motorsport. Wywiad z Krzysztofem Hołowczycem Jak wygląda odmrażanie motorsportu w Polsce? Rząd niedawno przedstawił plan powrotu regularnych aktywności, którego jednym z pierwszych punktów jest otwarcie... 19 maja 2020, 8:08 Kradzieże samochodów w Polsce. Policjant wyjaśnia jak działają złodzieje Mimo że z roku na rok w Polsce kradnie się coraz mniej pojazdów, to złodzieje (o ile nie zostają zatrzymani przez policję) żyją jak pączki w maśle. Przestępcy... 4 maja 2020, 8:20 Krzysztof Hołowczyc: Coraz bardziej rośnie we mnie głód Rajdu Dakaru (video) Nieobecność w Rajdzie Dakar to moja decyzja. Obiecałem rodzinie, że odpocznę - mówi Krzysztof Hołowczyc, który w 2015 r. zajął trzecie miejsce. 40. edycja... 4 stycznia 2018, 9:51 Mistrz świata i były wegetarianin. Ciężko pracował w Fiacie, odpręża się w Porsche Która rajdówka jest najlepsza? Czy w nocnej jeździe pomaga wiosłowanie? Dlaczego zmienił dietę, gdy jeździł w Audi? Rozmawiamy z Walterem Röhrlem, który był... 9 listopada 2017, 13:48 Złamał kręgosłup, jeździ 390-konnym Lancerem, chce inspirować innych Sebastian Luty 13 lat temu złamał kręgosłup. Choć jest sparaliżowany w 95 procentach, to prowadzi samochód rajdowy. - Najgorzej jest użalać się nad sobą. Ja nie... 19 października 2017, 12:48 Kajetanowicz: Barbórka to wyjątkowy rajd Podczas tegorocznej, 54. edycji Rajdu Barbórka nie było niespodzianki. Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran po raz czwarty z rzędu wygrali imprezę, która... 12 grudnia 2016, 11:00 Ben Collins - były Stig z Top Gear: Nie czuję strachu To bez wątpienia wyjątkowa postać. Przez osiem lat był anonimowym, wyścigowym kierowcą w białym kombinezonie - znanym całemu światu, jako tajemniczy Stig z... 10 maja 2016, 11:48 Richard Porter: „Clarkson nienawidzi Polonezów, uwielbia za to polskich fanów" Przez 13 lat był scenarzystą najpopularniejszego programu motoryzacyjnego na świecie - Top Gear. Richard Porter uważa, że Maluchy są „cool” i zdradza czemu... 11 marca 2016, 11:42 Grzegorz Baran: Boję się jeździć po półkach skalnych [video] Podczas targów Warsaw Moto Show w Nadarzynie pod Warszawą, na stoisku Motofaktów i magazynu "Moto Salon" pojawił się znany zawodnik rajdowy i wyścigowy,... 2 grudnia 2015, 10:16 W jakim kierunku rozwijać się będzie motoryzacja w ciągu najbliższych 10 lat? Czy świat zdominują auta hybrydowe i elektryczne, a może będą tylko dopełnieniem małych, ekologicznych jednostek benzynowych? Nad jakim rodzajem napędu pracują... 6 października 2014, 14:03 „Chcemy być niemiecką marką, która budzi emocje” - wywiad z Markiem Adams'em Mark Adams, wiceprezes ds. projektowania w firmie Opel/Vauxhall na temat przyszłości stylistyki samochodów marki Opel 30 kwietnia 2014, 10:22 Polka jedyną kobietą w padoku Formuły 4 Małgosia Rdest występuje w nowej serii mistrzostw Formuły 4 BRDC, której partnerem jest firma Comma. W wywiadzie, Polka opowiada o początkach kariery, starcie w... 18 listopada 2013, 9:40 Nowy dyrektor Rajdu Barbórka W tym roku nowym dyrektorem Rajdu Barbórka został Daniel Siemczuk, wieloletni członek i działacz Automobilklubu Polski. 4 października 2013, 10:35 Najczęściej zawodzi człowiek - mówi naczelnik wielkopolskiej drogówki Rozmowa ze Stanisławem Małeckim, naczelnikiem Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu 25 lipca 2013, 12:01
Lyrics, Meaning & Videos: Przystojny Jestem, Winda, Pijany Kierowca, Przepis na ciasto, Piosenka Radiotelegrafisty, Ja się tak cieszę, że wydałem książkę, bo wreszcie mam co czytać, Nie jestem niewolnikiem żadnej doktryny, Łódź, kurwa!
Edyta Pazura o długach i kredytach: „Mieliśmy mnóstwo problemów” Edyta Pazura o kredytachEdyta Pazura o trudnych początkach z Cezarym PazurąZwiązek Edyty Zając ze starszym o blisko 25 lat Cezarym Pazurą od początku wzbudzał duże zainteresowanie mediów i internautów. Krytycy twierdzili, że to dzięki znanemu partnerowi młoda Krakowianka otrzymała rolę w filmie „Weekend” oraz posadę w telewizji Polsat Cafe, wytykali jej także brak talentu aktorskiego. Duże emocje wywoływały także kolejne metamorfozy Pazura aktualnie pracuje nad nowym projektem. Wystąpi w specjalnej edycji programu „Top Chef. Gwiazdy od kuchni„. W miedzy czasie aktorka znalazła chwile wolnego, aby udzielić obszernego wywiadu dla Party, w którym opisuje swój związek z Cezarym. Opowiedziała też, gdzie nauczyła się tak dobrze gotować:Nasze małżeństwo jest udane i tyle już razem przetrwaliśmy, że zawodowe relacje nie mogą nam zaszkodzić. Chociaż to oczywiście nie oznacza, że zawsze jest u nas kolorowo. Jeżeli ktoś twierdzi, że w jego związku jest zawsze słodko i pudrowo, to oszukuje. Tak nie ma! Raz jest lepiej, a kiedy indziej gorzej. Najważniejsze, żeby trzymać się razem. My wiele przeszliśmy, mieliśmy mnóstwo problemów – zdrowotnych, osobistych i finansowych, jak to w małżeństwie bywa. Ale zawsze wychodzimy z nich silniejsi. Przez dziesięć lat żyliśmy na kredyt. Po rozwodzie Czarka właściwie zaczynaliśmy od zera. Wszystkiego razem się dorabialiśmy. Bywało różnie. Były momenty, kiedy bez wyrzutów sumienia lecieliśmy na fajne wakacje, ale i takie, kiedy mieliśmy zawirowania finansowe, wynajęliśmy dom, a wieczorami siadaliśmy z kartką i ołówkiem i zastanawialiśmy się, co dalejTego o Edycie i Cezarym jeszcze nie Edyta Pazura już tak nie wygląda! Gwiazda zmieniła kolor włosów. Na jaki? Jesteśmy w szoku!Edyta Pazura o kredytach i długach z CezarymEdyta Pazura o związku z Cezarym PazurąCezary i Edyta Pazura Fot. screen z FacebookEdyta i Cezary PazuraCezary i Edyta Pazurowie od kiedy są razemNajczęściej czytane dziśMoże Cię zainteresować
C.P.: Jedna koleżanka aktorka powiedziała: „co za pomysł, żeby sparować Olszówkę z Pazurą. To bardzo odważne”. Nie idziemy po tzw. stereotypach. Może dlatego, ta opowieść jest bardziej szczera, głębsza. Nie jest glamour. To jest serial, który idzie pod prąd przez swoją normalność. Ciekawią nas wiry, mocny prąd i droga
Przeraża mnie liczba śmiertelnych ofiar wypadków - 7 tysięcy rocznie. To tak, jakby co roku znikało małe miasto, nie tylko z winy lekkomyślnych kierowców, ale przede wszystkim fatalnego stanu dróg, co nas absolutnie dyskwalifikuje, jeżeli mamy mówić o jakimkolwiek bezpieczeństwie drogowym. |- Jeździ Pan samochodem?- Kilka miesięcy temu sprzedałem swoje auto i jest to mój protest przeciwko temu, że od lat płacę podatki, a w drogownictwie wciąż nic się nie dzieje i nie mam po czym Jak samopoczucie?- Znacznie lepiej, korzystam z taksówek, kolei i samolotów. Niczego mi nie brakuje. Jako pasażer mniej się denerwuję, a na tym zależało mi Jak długo to potrwa?- Dopóki z moich podatków nie załatają dziur i nie wybudują nowych dróg, żebym mógł się bezpiecznie poruszać. Przeraża mnie liczba śmiertelnych ofiar wypadków - 7 tysięcy rocznie. To tak, jakby co roku znikało małe miasto, nie tylko z winy lekkomyślnych kierowców, ale przede wszystkim fatalnego stanu dróg, co nas absolutnie dyskwalifikuje, jeżeli mamy mówić o jakimkolwiek bezpieczeństwie Za granicą jest lepiej?- Tak, na autostradach czasem lubię sobie przycisnąć pedał gazu, ale też mi się zdarzyło, że na pięknej autostradzie we Włoszech cysterna wyjechała mi prosto pod koła - jechałem 200 na godzinę i to było moje hamowanie życia... Udało się - dlatego teraz możemy rozmawiać. Dzisiaj częściej zdejmuję nogę z gazu i nauczyłem się respektować przepisy, jeśli ktoś postawił znak ograniczenia prędkości do 70 km/h to miał w tym jakiś Czyli z drogówką nie ma Pan żadnych problemów?- Mam oczywiście. Zdarza mi się przekroczyć prędkość, a to z tej przyczyny, że zwykle jeżdżę dobrymi samochodami, a w nich zupełnie nie czuje się prędkości. Jadę 120, a wydaje mi się, że jest A mandaciki?- Był w zeszłym roku jeden, za złe parkowanie. I tu kolejny problem - w miastach nie ma gdzie stawiać tych samochodów. A jak się zaryzykuje w nieodpowiednim miejscu, natychmiast jest Czy przez dwadzieścia kilka lat za kierownicą wypracował Pan sobie jakieś zasady?- Uważam, że nic nie jest warte ryzykowania własnym życiem, a już na pewno jazda po pijaku. Nawet jak jestem po piwku korzystam z taksówek, niektóre korporacje przysyłają nawet człowieka, który odprowadza auto do ważny jest też rozsądek, który niestety przychodzi z Jakimi autami jeździł Pan dotychczas?- Zaczynałem od kupionego za 15 mln złotego Forda Granady. Bardzo udana wersja, rocznik 1978, miał cztery biegi do przodu i w ogóle się nie psuł. Czasami pytali, dlaczego kupiłem złoty, odpowiadałem, że go kiedyś przetopię na sztabki i sprzedam. Kolejny był Ford Tempo - straszna pomyłka, bo koszty napraw przewyższyły cenę auta. Któraś z kolei była Mazda 929 w kształcie cygara, bardzo ładna. Wtedy przekonałem się, że samochód dla mnie musi być duży. Ostatnio jeździłem Mitsubishi Diamante, 3,5 litra, wbrew pozorom bardzo ekonomiczny - 9 do 11 litrów na setkę, w Polsce są tylko cztery takie. Wiosną zamierzam kupić coś jeszcze większego - terenowego Mercedesa ML, albo Mitsubishi ofertyMateriały promocyjne partnera
Tm6w8p. 101 482 301 385 445 346 306 377 52
wywiad z cezarym pazurą